Pieczone pierogi św. Jacka

19 sierpnia 2010 wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych
Producent:
Koło Gospodyń Wiejskich w Nockowej
Krystyna Żuczek
39-124 Iwierzyce
Nockowa 219
tel. 17 222 11 73
Charakterystyka: Ciasto w kształcie półkrążków z ząbkowaną koronką, na przekroju widoczny farsz. Kształt elipsowaty, wielkość 5-6 cm. Zapach charakterystyczny dla pierogów z nadzieniem kapustno-grzybowym. Zewnętrzna barwa złocista, farsz koloru szarego.
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Pierogi św. Jacka pieczone są we wsi Nockowej od początku jej założenia. Związana jest z nimi legenda opowiadająca o powstaniu ww. produktu. Jacek Odrowąż idąc na misje na Ruś Kijowską zatrzymał się we wsi Nockowej, aby podkuć konia. Jadąc dalej napotkał bagna, na których jego koń stracił życie. Głodny i spragniony postanowił zawrócić do wsi, gdy wnet zobaczył na wzgórzu idących żeńców. Poprosił o wodę i jedzenie. Żeńcy napoili św. Jacka, jednak nie mieli nic do jedzenia. Ten poprosił, aby zabrali do domu snop pszenicy, wykruszyli ziarna i w żarnach zmielili. Żeńcy tak zrobili, ale mąki było mało, wtedy św. Jacek zobaczył odcedzający się twaróg i kazał dołożyć do mąki i zagnieść ciasto. Następnie kazał im przynieść z pola liście kapusty ugotować i posiekać, ale farszu wciąż było mało. Wtedy poprosił ich, aby nazbierali białej simby, czyli pieczarek, które w tym czasie rosły na dziko na ugorach. Nieufni żeńcy uważali, że pieczarki są grzybami trującymi i nie zgodzili się. Wtedy św. Jacek wziął pieczarkę, ułamał i zjadł surową. Widząc to żeńcy nazbierali pieczarek, podgotowali i posiekali, a na końcu dodali do farszu. Ulepili pierogi i połowę ugotowano, a połowę upieczono i ułożono w misce św. Jacka. Na ucztę zostali zaproszeni wszyscy mieszkańcy wsi. Uważano to za cud, a miska po tych pierogach znajduje się do dnia dzisiejszego w Będziemyślu. Pierogi te jadano bardzo często i były one swego rodzaju rarytasem. Podczas spożywania pieczonych pierogów odmawiano modlitwę: „Św. Jacku z pierogami, módl się do Boga za nami, żeby te pierogi cały rok na stole były i nas od głodu broniły”.