Lasowiacka nalewka żurawinowa

08 stycznia 2008 wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych
Przepis:
Janina Czaban
ul. Sobieskiego 13
37-310 Nowa Sarzyna
Charakterystyka: Klarowna ciecz o smaku lekko cierpkim, słodkawym, o charakterystycznym zapachu żurawiny. Barwa karminowa do herbacianej, dosyć ciemna. Zawartość alkoholu w nalewce żurawinowej w przeliczeniu na spirytus wynosi 40-45%
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Nalewki są najbardziej tradycyjnym polskim alkoholem. Jak pisze dr Grzegorz Russak w artykule pt. Nalewki staropolskie – chluba przeszłości, nadzieja przyszłości: (…) w czasach Pierwszej Rzeczpospolitej oprócz piwa pijano: miody nasycone, wina, najczęściej węgierskie, zwane węgrzynami, araki (liczne kontakty ze światem orientalnym), ale przede wszystkim polska specjalność – nalewki, w tym miody litewskie (…). Nalewki owocowe, w przeciwieństwie do miodów litewskich były zawsze słabsze, miały moc 20-30%.
W nalewkach zawiera się mądrość naszych przodków, którzy dobierali je do potraw tak jak inne narody wina. Nalewka to w zasadzie nic innego jak wyciąg alkoholowy zwany po łacinie „tinctura” – aptekarze przyrządzają go z ziół leczniczych. Tak więc wznosząc toast nalewką „na zdrowie” wypełniamy to pojęcie treścią, gdyż oprócz alkoholu w napoju jest wszystko to, co zawierają owoce i zioła czy miody, a co jest cenne dla naszego zdrowia. Pierwsze nalewki robione były w klasztorach. Mieszano w tym celu alkohol z owocami lub ziołami. Później tradycja robienia nalewek dotarła do dworów szlacheckich i domów mieszczańskich. Owoce żurawiny – zwanej inaczej „zorowiem”, są wykorzystywane w stanie surowym lub utarte z cukrem. Sok żurawinowy stosowano zaś jako środek leczniczy przy przeziębieniach, kaszlu i na „oczyszczanie krwi”.
Z informacji zgromadzonych przez etnografów z Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej wynika, że już od okresu międzywojennego żurawinę zaczęto wykorzystywać jako dodatek do nalewek. Robiły ją gospodynie w celach leczniczych na bazie zalewania rozgniecionych świeżych żurawin spirytusem rozcieńczonym wodą. Taka mikstura miała szczególnie dobre właściwości lecznicze przy ostrzejszych przeziębieniach i kiedy, jak powiadano, „bolało w sobie”. Krótko przed wybuchem I wojny światowej niektóre gospodynie zaczęły wyrabiać soki z owoców bez dodatków cukru. Wówczas rozszerzyła się także przydatność owych produktów i zaczęto stosować soki jako dodatek do wódek, przyprawionych sposobem domowym (W. Gaj‑Piotrowski, 1975 r., s. 199).
Natomiast w dwudziestoleciu międzywojennym zamożni chłopi oraz bogaci mieszczanie w Rozwadowie i jego okolicach zaczęli wyrabiać nalewki i owoce zalewano spirytusem rafinowanym, rozcieńczonym z wodą (W. Gaj‑Piotrowski, s. 202). Dziś dobra, domowa nalewka jest chlubą każdej gospodyni. Podstawową zasadą przy sporządzaniu nalewek jest użycie nie monopolowej wódki, ale czystego spirytusu rozcieńczonego przegotowaną wodą. Nalewki, prócz walorów smakowych, pite „dla pokrzepienia ducha”, mają przede wszystkim właściwości lecznicze, w zależności, z czego są zrobione. Nalewka żurawinowa pomaga w leczeniu chorób nerek i prostaty.