Mała Wacławówka to niewielki lokalik w samym sercu miasta Rzeszowa (ul. Matejki 11), z kilkoma stolikami, ze skromnym, acz widać, że ręką niewiasty wystrojem czynionym.
Restauracja działa tu od kwietnia 2014 r. i - jak twierdzą właściciele - szybko znalazła grono wiernych klientów, przychodzą tu nawet na obiad szefowie kuchni i właściciele innych lokali. Czym więc tak skutecznie kuszą?
Tradycyjną polską, domową kuchnią, pełną smaku, a może też normalnymi cenami. Szczególne uznanie zdobyły ręcznie robione pierogi (ruskie; ze słodką kapustą i serem; z mięsem; z kapustą i pieczarkami; z owocami), własny makaron w domowym rosole, czy placki ziemniaczane ucierane tuż przed usmażeniem.
Jadłodajnia ma krótką kartę (bywa tu m.in. karkówka w sosie pieczarkowym, kotlet z piersi z kurczaka, krokiety z kapustą i pieczarkami, placki ziemniaczane ze śmietaną, naleśniki z serem albo z jabłkami), a jej hitem jest schabowy z kością na zasmażanej kapuście, cenione są placki ziemniaczane po węgiersku, z zup żurek z jajkiem i kiełbasą) i pomidorowa. A na koniec obiadu – to już rzadkość - można wypić domowy kompot.