Proziaki dla wielu są synonimem podkarpackiej, wiejskiej kuchni. Dołączyłbym do tego także kapuśniaczki, które w różnych wersjach pieczone są w piekarniach i cukierniach w naszym regionie. Mają różne kształty – najczęściej są to „beczułeczki” z widocznym z dwóch stron nadzieniem, czasami rogaliki, pierożki, często małe bułeczki. Zawsze wyśmienite, najczęściej z ciasta drożdżowego, często z ciasta francuskiego.
W Rzeszowie kupuję je przede wszystkim w Zakładzie Cukierniczo-Piekarniczym „IZA” rodziny Szczęchów (ul. gen. Pułaskiego 1). Duże, trójkątne, solidnie nafaszerowane kwaśną kapustą. Niestety pieką je tylko przez kilka dni w tygodniu i trzeba się śpieszyć, aby je kupić. Ale długo zachowują świeżość, więc można mieć kilka na zapas.
Równie smaczne, o innym kształcie, można nabyć w Cukierni „Ciacho” w Brzozowie (ul. Mickiewicza 8). Przepysznie podpieczone, posypane kminkiem długo pozostaną w naszej pamięci dobrego smaku.