Prawie w całej Europie w dniu św. Marcina z Tours na stołach pojawi się pieczona gęś. W Polsce tradycja ta odrodziła się po 2009 r., zyskała nawet dodatkowy wymiar patriotyczny: 11 listopada obchodzimy wszak Narodowe Święto Niepodległości.
Dlaczego w tym terminie jesteśmy namawiani do jedzenia gęsiny? Bo jest wtedy najlepsza smakowo, o czym wiedzą dobrze Niemcy „wyżerający” nasza polską gęś, bo za Odrę przez lata trafiała praktycznie cała nasza produkcja. Krajowym „Eldorado” do produkcji gęsi jest Wielkopolska, ale od kliku lat coraz częściej charakterystyczne gęganie zaczyna dochodzić z różnych miejsc w całej Polsce.
I nie ma się co dziwić, bo gęsina wypracowała sobie opinię mięsa kruchego i delikatnego o wybornym smaku. Mięso z gęsi posiada nie tylko wysokie walory smakowe, lecz również zdrowotne. Białko z mięsa gęsiego jest łatwo przyswajalne, a tłuszcz z gęsi należy do jednych z najzdrowszych tłuszczów zwierzęcych, bowiem przyczynia się do redukcji cholesterolu.
Gęsina bogata jest w witaminy: A, B1, B2, D, E i PP oraz fosfor, żelazo i magnez. Mięso to polecana jest także w profilaktyce chorób naczyniowo-sercowych, w przypadku zmęczenia, przepracowania, jak również jako (!) afrodyzjak. A smalec z gęsi jest stosowany w celach leczniczych - rozsmarowany na ciele służy jako środek przeciwbólowy na bolące kości lub jako maść rozgrzewająca.