Smaki sprzed (prawie) wieku
Olbrzymia porcja kaszanki z...
Wyśmienity żur rzeszowski
Zaczynamy na ul. 3 Maja, a kontynuujemy peregrynacje kulinarne w klimacie sprzed 100 lat na rzeszowskim Rynku. Możemy i powinniśmy zajrzeć do Restauracji Szynk Rzeszowski (Rynek 5), który po mistrzowsku „gra” na nucie miejskiej tradycji przede wszystkim jadłospisem, m.in. tatarem, śledziem, studzieniną, kaszanką z wątróbką, żurkiem, dobra czyli lodowata wódką i piwem szynkowym. A i cena ma tu niebagatelne znaczenie – trunki kosztują tu (prawie wszystkie) po 4 zł, a dania – równo po 8 zł. I ani grosza więcej. W lokalu tym udało się skutecznie odtworzyć przedwojenny, szynkowy klimat. Serwowane są tu proste, tradycyjne, przekąskowe dania kuchni mieszczańskiej pasujące do szklanki piwa, lampki wina lub kieliszka zdecydowanie czegoś mocniejszego. Zjeść można flaczki po rzeszowsku, studzieninę, śledzia po żydowsku, kaszankę z wątróbką robioną z pęcaku, a nie z kaszy gryczanej, tatara wołowego czy żur rzeszowski. Do tego wszystkiego warto zamówić porcję chleba wypiekanego w Kańczudze i kapustę kwaśną duszoną (ta ostatnia wyjątkowo bo po 4 zł porcja). W barze naleją do szklanych, ciężkich kufli piwo szynkowe z beczki (przygotowywane specjalnie przez mały browar), nawiązujące smakiem do dawnych piw.