Gruzińskie wina zaszumiały – lekko – nam w głowach
Sommelier Maciej Stanisław Sura
Obraz Niko Pirosmanaszwiliego...
Blisko 30-osobowy tłum wypełnił w piątek wieczór (18 lipca br.) salę winobaru DeliWine&coffee w Galerii Rzeszów (al. Piłsudskiego 44, poziom 0, lokal 130) czekających na degustację win z Gruzji. Oprócz dominującej większości polskiej pojawiają się także stali goście z zagranicy: Francuzi i Ukraińcy. Maciej Stanisław Sura, sommelierem włoskiej organizacji FISAR, zastąpił tego wieczoru sommeliera Dworu Kombornia - Daniela Aniołowskiego.
W czasie spotkania serwowano i omawiano sześć win z firmy Koncho Co, jednej z najstarszych winnic w Gruzji, położonej w centrum Kakheti – Kvareli. Z dwóch win białych najciekawsze było – oczywiście dla piszącego te słowa, bo smaki na wino każdy ma własne – lekkie, półsłodkie Mtsvane. Kolejne degustowane cztery czerwone wina pokazały skalę możliwości smakowo-aromatycznych trunków Made in Koncho Co. Dla mnie ciekawy był smak i aromat półsłodkiego wina Saperavi - Pirosmani. Można nałożyła się i na to niezwykle ciekawie opowiedziana przez sommeliera anegdota o malarzu Niko Pirosmanaszwilim, porównywanym do polskiego Nikifora, na cześć którego zostało tak nazwane. I na koniec czerwone, półsłodkie wino wytwarzane z winogron pochodzących z rejonów Kindzmarauli, o tej samej nazwie. Określone zostało przez Macieja Stanisława Surę winem biesiadnym, oddającym charakter spotkań Gruzinów przy winie, wypełnianych długimi poetyckimi toastami. W czasie degustacji toastów nie było, ale brawa na koniec spotkania najlepiej chyba oddadzą zadowolenie z jego przebiegu.
A już za kilka dni w piątek - 25 lipca br. – o godz. 20.00 w tym samym miejscu degustacja win polskich, nagrodzonych i wyróżnionych na VII Konwencie Winiarzy Polskich w Łańcucie.