Odpuścili naszym wędzonkom

Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że pracuje nad rozporządzeniem, które pozwoli polskim producentom tradycyjnie wędzonych wędlin nadal sprzedawać je na rynek krajowy z pominięciem restrykcyjnych norm unijnych dotyczących zawartości substancji smolistych.
Na konferencji prasowej z udziałem podkarpackich przedstawicieli zakładów mięsnych i wicemarszałka Lucjana Kuźniara, Fryderyk Kapinos, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie powiedział, że rozporządzenie przewiduje, że wędzone wędliny nie muszą być już wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych, aby dalej mogły być produkowane w tradycyjny sposób. - Wystarczy, że dany zakład przygotuje taką listę produktów i zgłosi ją do powiatowego lekarza weterynarii, tak by było wiadomo, że te wyroby nie mogą być przeznaczone na eksport, ale do sprzedaży krajowej - mówił Kapinos.
Urząd Marszałkowski Województwa podkarpackiego także przyczynił się do tego, tak pozytywnego obrotu sprawy. - Z budżetu województwa sfinansowaliśmy badania na zawartość benzopirenu w wędlinach. Wykazały one, że nie wszystkie zakłady spełnią od 1 września br. te restrykcyjne normy. To m.in. sprawiło, że Komisja Europejska zainteresowała się tematem - mówił z wicemarszałek Lucjan Kuźniar.
- Po niepokojących doniesieniach o zmianie norm dotyczących ilości substancji smolistych w żywności producenci wędlin zaczęli starać się o rejestr swoich produktów na Liście. W tym momencie mamy 89 kompletnych wniosków dotyczących wpisania na tę listę właśnie wędzonek. Obecnie w naszym rejestrze są 162 produkty tradycyjne, w tym 21 wyrobów wędliniarskich wędzonych - opowiadał o procedurze wicemarszałek.