Czy polska żywność traci na jakości?
Genetycznie modyfikowana...
W maju br. minęła dziesiąta rocznica wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Objęcie naszego rolnictwa instrumentami Wspólnej Polityki Rolnej, a co za tym idzie zapewnienie w miarę stabilnych warunków produkcji oraz wsparcia finansowego w postaci płatności bezpośrednich i środków na modernizację, dla polskich rolników, narażonych na częste zmiany polityki rolnej i konsekwencje zmian koniunktury na rynku rolnym, miało niewątpliwie pozytywne znaczenie.
Jednak proces integracji ujawnił również negatywne skutki i rysujące się zagrożenia, będące głownie efektem ustępstw i błędów w procesie negocjacji warunków naszego członkostwa, braku krajowej polityki rolnej oraz nadmiernej wiary polskiego rządu w solidarność europejską, czego efektem jest rezygnacja z zabiegania o równe warunki konkurencji dla polskich rolników. Jednak dla niektórych działań rządzącej koalicji w obszarze rolnictwa trudno jest znaleźć sensowne wytłumaczenie:
- półki sklepowe uginają się pod ciężarem żywności pełnej chemii i GMO. W związku z tym więcej chorujemy i puchniemy (otyłość!).
- w Polsce „zagościło” 14 największych międzynarodowych korporacji handlu spożywczego. Miliardy złotych „wyjeżdżają” z Polski.
- korporacje decydują o tym czyje produkty sprzedawane są na polskim rynku wewnętrznym. Pozycja negocjacyjna naszych rolników i małych zakładów przetwórczych (duże również zostały sprzedane obcemu kapitałowi!) wobec korporacji handlowych jest bardzo słaba.
- istniejącą sytuację mogłaby nieco poprawić sprzedaż bezpośrednia, dając szansę dalszej egzystencji, a nawet rozwoju mniejszym gospodarstwom a konsumentom dostęp do dobrej jakości żywności. Jednak w obecnym stanie prawnym jest ona praktycznie nielegalna... o co zadbały korporacje.
Cały materiał: http://icppc.pl/index.php/pl/home/7-polskie/549-dziesiec-lat-czlonkostwa-polski-w-ue-z-perspektywy-zachodniopomorskiego-rolnika.html%20/