Czy jabłecznik pomoże sadownikom?

Produkcja cydru na poziomie 60-80 mln litrów, co stanowi zaledwie 2% wartości produkcji krajowej piwa, oznaczałoby alternatywne źródło przeznaczenia 100 tysięcy ton jabłek. O tym, że warto myśleć o tym na poważnie "zachęca" sytuacja na rynku rosyjskim i groźba zablokowania eksportu polskich jabłek do Rosji. Poza tym pojawienie się polskiego cydru czyli jabłecznika stworzy również „zdrowszą” alternatywę dla mocnych alkoholi.
Rozwój produkcji cydru czyli jabłecznika oraz perry czyli gruszecznika pozwoliłby przeznaczyć na nią owoców gorszej jakości, a także nadwyżek ich produkcji. Obecnie blisko 92% tego typu owoców wykorzystywanych jest do produkcji koncentratu soku jabłkowego. Brak alternatywy ich wykorzystania powoduje, że sadownicy musza się akceptować ceny skupu owoców, jakie ustalają zakłady przetwórcze. Bardzo często ich niski poziom nie gwarantuje nawet zwrotu kosztów produkcji.
Cydr czyli jabłecznik to napój alkoholowy będący przefermentowanym sokiem z dojrzałych jabłek (niedoprawianych cukrem), o wyglądzie od mętnego po klarowny, o zawartości alkoholu 2-7%. Odznacza się on świeżym aromatem i lekko słodkawym, kwaskowo-orzeźwiającym smakiem jabłek, dobrze gasi pragnienie. Wytwarzany jest poprzez fermentację moszczu jabłecznego (soku z jabłek) w sposób zbliżony do produkcji piwa techniką górnej fermentacji. Jest on szczególnie popularny w Wielkiej Brytanii, północnej Francji, Belgii, Irlandii i Litwie.
Na wzór jabłecznika produkowany jest także winny gruszecznik m.in. w Bretanii we Francji i Anglii (fr. poire, ang. perry).